Kryzys dotyczący rzeczy ziemskich i niebiańskich

Hebrajczyków 2: 3-16; IV Mojżeszowa 13:1-3; 17 23,27-33; 14:1-3

Biblia rozpoczyna się od stworzenia nieba i rządów w niebie. Kończy się pojawieniem się z nieba tego, co zostało w nim ukształtowane, zgodnie z niebiańskimi zasadami: świętego miasta, nowego Jeruzalem, zstępującego z nieba od Boga, wypełniającego słowo, które przytoczyliśmy z księgi Hebrajczyków 11:16: - "Bóg przygotował dla nich miasto."

Przypominamy sobie, że cechą charakterystyczną Starego Testamentu w każdym okresie była rozbieżność i kontrast pomiędzy dwoma światami, dwoma porządkami: niebiańskim i ziemskim. Przez cały Stary Testament pojawia się ten element nieba rzucającego wyzwanie światu i biorącego z tego świata coś, co ustanawia według swojego własnego niebiańskiego porządku i natury.

Sprawdzenie tego nie wymaga bardzo głębokiej znajomości Starego Testamentu. Nasze umysły ciągle na nowo powtarzają tę historię i zdajemy sobie sprawę, że cały czas znajdujemy się w obliczu rozbieżności, konfliktu jest to konflikt pomiędzy niebem a ziemią.

Niebo nie jest usatysfakcjonowane tym światem ~ i odwrotnie. Niebo występuje przeciwko temu, co jest tutaj, na ziemi; ale niebo pragnie zabrać z tego świata to, co tylko może i przywrócić ponownie do swoich własnych norm Tak więc podczas gdy spotykamy się z opozycją nieba, wyzwaniem nieba, w tym samym czasie znajdujemy niebo, od samego początku, jak gdyby uchwyciło ono ludzi - szereg indywidualnych osób i narodów - aby odłączyć ich od świata, nawet kiedy się w nim znajdują, i poprzez głęboki proces uczynić ich zupełnie innym rodzajem ludzi od wszystkich innych; zatrzymując ich, innymi słowy, do niebiańskich celów.

Ludzie Starego Testamentu byli pionierami niebiańskich dróg Chcemy podkreślić nie tylko ten fakt, że istnieje niebiańska droga, która jest zupełnie inna- wiemy o tym w naszych sercach jeżeli narodziliśmy się z góry; idąc naprzód uczymy się jak różna od każdej innej jest ta niebiańska droga - ale centralny punkt w tym momencie jest następujący: istnieje taka rzecz jak pionierstwo na tej niebiańskiej drodze, powołanie do społeczności a niebem, by torować drogę, brać w posiadanie, sprawić, by możliwe było zrozumienie i zinterpretowanie Bożego pełnego zamiaru. To jest służba dla tych, którzy będą kroczyć po nas.

W pewnym znaczeniu, każdy narodzony z góry jest pionierem, ponieważ dla każdego człowieka ta droga jest nowa, którą może kroczyć on i tylko on. Nikt nie może uczynić tego za niego; jest to nowa droga dla każdego. Nasze obecne rozważania będą dotyczyły właśnie tego aspektu.

Nie ma żadnej wątpliwości, że większość Bożych dzieci wie niewiele, albo bardzo niewiele o tej niebiańskiej drodze. Zorganizowane chrześcijaństwo stało się w dużej mierze ziemską rzeczą, z ziemskimi normami, koncepcjami i źródłami: dlatego też stało się bardzo ograniczone duchowo.

W porównaniu z niebem, ten świat jest bardzo maty. Mam tu na myśli zarówno aspekt duchowy, jak i ilustrujący. Królestwo niebios jest czymś ogromnym, o wiele większym od jakiegokolwiek wyobrażenia człowieka Boże myśli, tak jak niebiosa, są wyższe od naszych, przekraczające wszystkie ziemskie koncepcje. Kiedy oderwiemy się od tej ziemi, zrozumiemy z jednej strony jak żałośnie mali jesteśmy, a z drogiej w jakże szerszym zakresie można się poruszać niż ten, w którym my się poruszamy - mam na myśli aspekt duchowy. Ogromna potrzebą tego wieku jest to, aby Boży lud, Kościół Boga, wszedł w swoją prawdziwą niebiańską pozycję, z jej niebiańską wizją i powołaniem

W tym stwierdzeniu zostało wiele zawarte, ale to wszystko oznacza, że pewni ludzie muszą torować drogę dla Kościoła z powrotem do królestwa, gdzie znajdował się kiedyś na początku; królestwo, które utracił ulegając uporczywej tendencji ciągnącej kościół w kierunku ziemi. Twierdzę, że potrzebne jest narzędzie torujące drogę, a ta droga jest kosztowna.

Pozwólcie, i powtórzę, ludzie Starego Testamentu byli pionierami niebiańskiej drogi. Zostało to wyraźnie stwierdzone przez autora Listu do Hebrajczyków, szczególnie we fragmencie, który przeczytaliśmy. Niebo ma swoje własne normy i zasady, a ziemia nie może ich zaspokoić. Jednym z wielkich słów kluczowych Starego Testamentu jest "uświęcenie" a uświęcenie oznacza oddzielenie, czynienie świętym, poświęcenie, i dotyczy głównie rzeczy duchowych i wewnętrznych, rozdzielających pomiędzy niebem a ziemią. Bóg rozdzielił te dwie rzeczy i to rozdzielenie musi również nastąpić w duchowy sposób; wewnętrznie.

Tak więc dowiadujemy się, że ludzie Starego Testamentu byli oddzieleni właśnie w tym sensie: w samym centrum ich istnienia została wykonana prawidłowa operacja, która oddzieliła ich od tego świata i wyznaczyła bieg, który był zupełnie inny od biegu tego świata Jeżeli, pod wpływem obciążenia czy stresu, może poprzez podstęp, świadomie czy nieświadomie, dotknęli tej ziemi, natychmiast zareagowali - od razu wiedzieli w swoim wewnętrznym istnieniu, że zboczyli z drogi, a jedynym ich celem było jakoś powrócić. Widzimy to wielokrotnie. Niebo świadczyło przeciwko ich pozycji; byli w kłopocie. Dopóki nie powrócili, nie mogli kontynuować. Znajdowali się pod wpływem innych norm, ale jakże inne były te normy i jakże trudne do zrozumienia!

Zważcie na Kaina i Abla. Z ziemskiego punktu widzenia postępowanie Kaina było bardzo szlachetne. Patrząc z punktu widzenia religijnego człowieka tego świata, trudno jest zobaczyć w ofierze Kaina coś niewłaściwego, albo zauważyć na ile lepszy był Abel, albo w jakim stopniu ci dwaj mieli rację, albo jej nie mieli. A jednak jak krańcowo sprawiedliwy był Abel, zostało uwidocznione w tej kwestii. Jeden z nich przedostał się do nieba. To jest fakt. Przedostał się do Boga i do nieba, a drogi spotkał się z zamkniętym niebem i Bożym odrzuceniem.

Spytacie: "Na jakiej podstawie?" Choćby na podstawie różnicy pomiędzy niebem a ziemią - to wszystko. Podstawa i norma dostępu do nieba jest zupełnie inna od ziemskiej - nawet tej religijnej ziemskiej. Religijny człowiek może mieć tego samego Boga, czcić Go, przynosić Mu ofiarę, a jednak nie znaleźć drogi do nieba, nie mieć żadnego wstępu tę na niebiańską drogę. Niebo ma swoje własne zasady, normy i warunki, i ziemia nie może ich ani znaleźć ani zaspokoić. Różnią się od siebie.

To jest fakt, któremu byliśmy przeciwni, jeżeli chodzi o sprawę dostania się do nieba. Nie mówię tu o lokacji geograficznej, ale o przedostaniu się do Boga, znajdowaniu otwartego dostępu do nieba Możesz przyjść jedynie na warunkach nieba, a to zupełnie i ostatecznie przewróci twoje własne naturalne kalkulacje. Musisz znaleźć coś, czego natura nie będzie w stanie dostarczyć.

Jeżeli tak jak Kain pojmujesz tę rzecz zgodnie z religijnym przekonaniem, i wchodzisz na ten grunt, nigdzie nie dojdziesz "Przez: wiarę złożył Abel Bogu wartościowszą ofiarę niż Kain, dzięki czemu otrzymał świadectwo, te jest sprawiedliwy, gdyż Bóg przyznał się do jego darów" (Hebrajczyków 11:4). Niebo poświadczyło.

Nie zajmuję się tutaj całą naturą i szczegółami tych rzeczy Wykazuję pewien fakt -że normy i sądy nieba są zupełnie inne i wprowadzą nas w całkowite zamieszanie, jeżeli będziemy próbowali wejść do nieba nawet w ten religijny sposób. Nikodem może być doskonałym przykładem systemu religijnego, który jednak nie może przedostać się do nieba. Niebo ma swoje własne warunki dostępu, i musimy spełnić te warunki Możesz zadawać tysiące pytań "Dlaczego?" To jest jednak fakt.

Pionierzy są liderami

Przejdźmy teraz do naszego fragmentu z IV Księgi Mojżeszowej. Dotyczy on wysłania szpiegów, a w centrum zainteresowania pojawiają się dwaj mężczyźni - Jozue i Kaleb. Zastanówcie się nad wszystkimi dwunastoma głowami nad domami izraelskimi -książętami w Izraelu (znaczące określenie), typowymi reprezentantami - mieli oni bowiem być pionierami niebiańskiej drogi. Zasada ich zwierzchnictwa i książęctwa była taka, że mieli być pionierami. To jest pionierska zasada.

Jeżeli jesteś prawdziwym pionierem, to jesteś liderem; księciem w swoim charakterze Jednakże tylko dwóch z nich uzasadniło swoje powołanie; tylko dwóch z nich stało się tym, czym miała być cała reszta - pionierami. Dzieje się tak bardzo często. Pracę wykonuje mniejszość, zdecydowana mniejszość. Niektórzy mają odpowiednią nazwę, ale nie wykonują pracy; inni oficjalną pozycję, ale nic z tym nie robią. Gdzie zatem będzie to zrobione? W tym przypadku był to Jozue i Kaleb.

Połączenie z przeszłością

Poświęćmy teraz trochę czasu zastanawiając się nad znaczeniem tych dwóch ludzi, Jozuego i Kaleba. Na początku popatrzymy na nich jako na więź łączącą z przeszlością. Boży zamiar, który podjęli, nawiązywal do Jego przymietza z Abrahamem, tak więc w prrypadku Jozuego i Kaleba na plan wchodzi Abraham

Od razu jesteśmy zmuszeni spojrzeć wstecz i ocenić znaczenie Abrahama, podjętego przez tych dwóch ludzi; widzicie bowiem, krytyczny moment w którym pojawili się Jozue i Kaleb, byt istotnie krytycznym momentem, godziną wielkiego kryrysu. Cała sprawa polega teraz na tym, czy Boży zamiar będzie pojęty przez tych ludzi, czy też nie? To nie jest lekka sprawa; zaistniał poważny kryzys. A oni są decydującym czynnikiem.

Istnieją trzy cechy miejsca Abrahama, jak mamy to tutaj ukazane.

Duchowe i niebiańskie nasienie

Przede wszystkim, istnieje cecha duchowego i niebiańskiego nasienia Zrozum to - -istnieje duchowe i niebiańskie nasienie. Dzisiaj znajdujemy się w o wiele lepszej pozycji. Rozumiemy, poprzez Ducha Świętego, pełne znaczenie Abrahama. Mamy nasz Nowy Testament i wszystko, co Nowy Testament mówi o Abrahamie. Mamy pełne objawienie poprzez apostola Pawła, i jesteśmy w stanie uczyć się z Nowego Testamentu. Nie musimy wracać do Starego Testamentu, by zdobyć pełnię wiedzy; możemy rozumieć już teraz, z Nowym Testamentem w dłoni, pełne znaczenie Abrahama. W tym momencie mamy o wiele większe światło

Duchowe i niebiańskie nasienie. Widzicie jakie ma to znaczenie w przypadku Jozuego i Kaleba, i jak podejmują to zadanie. Ale to drugie nasienie Abrahama nie jest duchowe i nie jest też niebiańskie. Spadło na ziemię. W trzynastym i czternastym rozdziale IV Księgi Mojżeszowej, które przeczytaliśmy, obserwujemy reakcje ludzi -rażące, ziemskie; jakże brakuje im duchowej wizji, życia i aspiracji! Kierują się całkowicie tym, co ziemskie - tym, co widzą oczy, czyli trudnościami, ludźmi, górami. Dla nich nie ma sposobu. Dla Jozuego i Kaleba góry były sposobem, nie przeszkodą. Istniała niebiańska droga. Ale inni tego nie widzieli, byli bowiem ziemscy.

Niebiańskie i duchowe nasienie - to jest Boża myśl w Abrahamie, wyrażona jasno dla nas w Nowym Testamencie.

Ekskluzywne nasienie

Ale w jakim sensie mamy większe światło? W tym, że było to coś ekskluzywnego. Paweł utrzymuje w swoim liście do Galacjan. "Otóż, obietnice były dane Abrahamowi i potomkowi jego. Pismo nie mówi: I potomkom - jako o wielu, lecz jako o jednym... " (Galacjan 3:16). To było zastrzeżone.

Za chwilkę zobaczymy gdzie to wszystko prowadziło, ale zauważcie, że w prrypadku Abrahama, było ściśle i wyłącznie powiązane z Sarą. W tamtych czasach dozwolone było mężczyźnie mieć więcej niż jedną żonę, ale Bóg zawęził tę sprawę do Sary. Abraham, pod wpływem stresu i nacisku, próbował osiągnąć to w inny sposób -poprzez Hagar. Mamy tu jedną z rzeczy, o których mówiłem wcześniej: porażka, pomyłka, upadek, gafa; działanie pod naciskiem, przymusem - wyrzeczenie się niebiańskiej linii i odrzucenie jej, a historia żałuje tego po dziś dzień. Abraham musiał powrócić do Sary. Bóg sprowadził tę rzecz właśnie do niej; to była sprawa wyłączności Nie Hagar, ani żadna inna, ale właśnie ta.

Ponadnaturalny w narodzinach i wychowaniu

To nasienie niesie wszystkie oznaki tego, co niebiańskie. Jest ponadnaturalne w historii narodzin - niemożliwe według natury. Chodzi mi o Izaaka ... a Abraham musiał zdać się na interwencję nieba. Nie mogło to mieć miejsca, ani historii, gdyby niebo tego nie dopilnowało Bóg był bardzo wymagający jeżeli chodzi o tę rzecz.

Czasami Bóg pokazuje nam jak bardzo jest wymagający odnośnie właściwej rzeczy, pozwalając nam zobaczyć okropność tej zlej rzeczy. Bóg nie pozwala, aby zła rzecz po prostu odeszła; aby pomyłka, upadek, odeszły jako takie. Czasami zamęczamy się do końca naszego życia jakimś złym postępkiem. Bóg zatrzyma to, abyśmy przejrzeli - -właściwa droga jest jedyną drogą; nie jest tylko opcją.

Niebiańska droga jest jedyną drogą i żadna inna alternatywa nie będzie miała racji bytu, tak jakby była bez znaczenia. Odkrywamy, że jednak ma znaczenie i tak też było w tym przypadku. To niebo musi to uczynić, albo inaczej nigdy nie będzie zrobione, ponieważ rzecz dotyczy niebiańskich sposobów. Ile jeszcze musimy się nauczyć, i uczymy się o tej zasadzie! Wyjaśnia ona wiele z tego, co dzieje się w naszym życiu. B6g ma nas w Swojej ręce.

Zasada śmierci i zmartwychwstania

Tak, ale Izaak nie był tylko wytworem niebiańskiej interwencji w wyniku cudu, ale Bóg miał zamiar doprowadzić tę sytuację do ostateczności, żądając złożenia Izaaka na ofiarę. Izaak urodził się w wyniku cudu, poprzez Bożą interwencję, ale ciągle coś musiało się wydarzyć: musiał umrzeć i powstać z martwych. Ta potężna Boża rzecz musi wejść i zatwierdzić to. To, co Paweł pisze w Liście do Rzymian 1:4: "Który według ducha uświęcenia został ustanowiony Synem Bożym w mocy przez zmartwychwstanie," mogłoby być z powodzeniem oddane jako "zatwierdzony Syn Boży ... przez zmartwychwstanie"; i tak też jest w prrypadku Izaaka - zatwierdzonego, niebiańskiego.

To zawiera w sobie wiele z naszej własnej historii Zostaliśmy nie tylko zrodzeni na skutek cudu i Bożej interwencji; to było zatwierdzone aż do końca. Bóg wymaga utrzymania tego poprzez zmartwychwstałe życie, a zmartwychwstałe życie nie ma znaczenia, chyba że wiemy coś o śmierci. Bóg trzyma nas na niebiańskiej ziemi. To jest znaczenie Izaaka: nie tylko umieszczenie nas na niebiańskiej ziemi, ale trzymanie nas na niej poprzez ciągle wyrażenie zmartwychwstania, kiedy tylko zmartwychwstanie uratuje sytuację.

Nie ma przecież znaczenia to, co było na początku naszego chrześcijańskiego rycia -wspaniale przeżycie nawrócenia, które jesteśmy w stanie zaznaczyć w notesie i określić kiedy i gdzie to się stało - to może być dobre, ale musi być ustawicznie potwierdzane poprzez wyrażenie zmartwychwstania. Musimy trzymać się na tej podstawie. To jest pionierska droga.

Pionierstwo na tej niebiańskiej drodze to poznanie ponad wszystko inne znaczenia śmierci i jej okropności, by móc poznać znaczenie zmartwychwstania i jego wielkości. To jest pionierska droga. Kościół poszedł tą drogą; wiele objawień również poszło tą drogą; wiele dzieci Bożych poszło tą drogą- aby utrzymać przy życiu to, co niebiańskie i powstrzymać ten "suchy korzeń" ziemskości, który chce zawsze podkopywać chrześcijańskie życie. Sami wiemy jak wielka jest to prawda.

Abraham zrozumiał, że jego prawdziwe dziedzictwo było w niebie. Osobiście uważam, że wspaniałą rzeczą był ten aspekt życia i doświadczenia Abrahama, pod Bożą ręką: że bez wątpienia na początku kiedy wyruszał, na Boże polecenie, interpretował te obietnice w bardzo ziemski i ograniczony sposób. Bez wątpienia na początku myślał, że obietnice znajdą wypełnienie i realizację w taki a nie inny sposób, ale czym dłużej żył, tym bardziej zdawał sobie sprawę, że nie była to kwestia tego czy tamtego sposobu. To było coś więcej niż myślał na początku; coś o wiele większego i zupełnie innego. Abraham poszedł dalej, i jest jednym z ludzi, których dotyczy to słowo: "Wszyscy oni poumierali w wierze, nie otrzymawszy tego, co głosiły obietnice, Lecz ujrzeli i powitali je z daleka ... lecz oni zdążają do lepszej (ojczyzny), to jest do niebiańskiej. "

Kiedy Bóg powiedział: "Zaprowadzę ciebie do kraju" (I Mojżeszowa 12:1), Abraham na początku myślał, że chodziło o rzecz ziemską; potem jednak zrozumiał, że nie było tak. On zobaczył. Gdyż Pan Jezus powiedział: "Abraham, ojciec wasz, cieszył się, te miał oglądać dzień mój, i oglądał i radował się" (Ew. Jana 8:56). "Ujrzeli i powitali je z daleka. " Podobnie Paweł pisze w Liście do Galacjan: "I potomkowi twemu, a tym jest Chrystus. ""Pismo nie mówi: I potomkom - jako o wielu, lecz jako o jednym: I potomkowi twemu, a tym jest Chrystus" (Galacjan 3:16). Chrystus był odpowiedzią w stosunku do wszystkiego, co odnosiło się do dziedzictwa Abrahama

Ale Chrystus, niebiański Chrystus, jest ucieleśnieniem wszystkiego, co niebiańskie. Nie znamy Chrystusa według ciała Chrystus jest w istocie niebiański. Widzimy niebiańską naturę tego nasienia. Możemy wdrożyć to wszystko w Jozuego i Kaleba.

Kim będą ludzie, którzy odziedziczą, pójdą i obejmą w posiadanie? Z pewnością nie ten przywiązany do ziemi i skoncentrowany na niej tłum Oni bowiem poginą w swojej ziemi; ziemia będzie ich więzieniem i grobem. Zostaną zastąpieni następnym pokoleniem z inną konstytucją -reprezentowanym przez Jozuego i Kaleba, pierwszych ludzi z nowego pokolenia -którzy obejmą w posiadanie.

Jakże jednak głęboko musieli za to cierpieć. "Cały zbór zamierza! Ich ukamienować" (IV Mojżeszowa 14:10). Pionierstwo to zawsze droga cierpienia i ponoszenia kosztów, nawet nie wśród niewierzących - tych, którzy podpisują się pod ludem Bożym.

Pionier niebiańskiej drogi będzie zawsze taki: niebiański jako nasienie, i ciągle potwierdzany jako niebiański poprzez konieczność powtarzanych interwencji nieba, które wyswobadzają, uwalniają i pozwalają iść dalej. Jest to prawdą w odniesieniu do życia duchowego. Nie udalibyśmy się dalej niż kilka kroków do przodu, zatrzymalibyśmy się. Gdyby niebo nie zainterweniowało, gdyby nie było tak, że Bóg potwierdza fakt, iż należymy do nieba, byłby to dla nas koniec.

Cóż, widzimy to wszystko tak wyraźnie wypełnione w Chrystusie, Niebiańskim Nasieniu. Jego narodzenie było aktem interwencji nieba, cudem. W momencie chrztu niebo otworzyło się i potwierdziło: "To jest mój umiłowany Syn." Jego Krzyż - ta sprawa nie wygląda na niebiańską interwencję. Ale poczekajcie chwilkę; nie zapomnijcie, że Nowy Testament nigdy nie mówi o Krzyżu Chrystusa tylko z punktu widzenia śmierci. W Nowym Testamencie Krzyż ma bliźniacze strony - śmierć i zmartwychwstanie. "Tego wyście rękami bezbożnych ukrzyżowali i zabili; ale Bóg go wzbudził" (Dzieje Apostolskie 2:23-24).

Świat zrobił wszystko co tylko mógł, i wyczerpał się nad Nim. Moce zła wyczerpały się. Co więcej można było uczynić? Teraz na plan wchodzi niebo i wszystko psuje, wzbudzając Go z martwych; potwierdza, że On należy do nieba, a nie do tego świata On nie jest własnością czy zabawką ani tego świata, ani mocy zła, które rządzą tym światem. On należy do nieba - a niebo interweniuje, i nie tylko wzbudza Go, ale zabiera Go do góry i ustanawia Go tam.

Jego duchowa historia jest historią pioniera niebiańskiej drogi. On jest pionierem. "Aż poza zasłonę, gdzie jako poprzednik wszedł za nas Jezus" - zostało napisane w Liście do Hebrajczyków (6:19-20).

Ogniwo pomiędzy porażką a zrozumieniem

Istnieje jeszcze jedna rzecz, którą chciałbym już zakończyć rozważania dotyczące wspomnianego aspektu Jozuego, Kaleba i Abrahama Oni, podobnie jak Abraham i inni pionierzy, byli ogniwem pomiędzy porażką i zrozumieniem. Popatrzcie na świat kiedy "Bóg chwały ukazał się ojcu naszemu Abrahamowi" (Dzieje Apostolskie 7:2) w Ur Chaldejskim. Patrzcie na świat i poszukajcie tego, co pochodzi z nieba. Gdzie to znajdziecie? Gdzie jest wszelka Boża myśl dotycząca czegoś niebiańskiego? Wydaje się, że jeszcze raz znikła. Wydaje się, że nie ma w ogóle świadectwa tej niebiańskiej myśli Bożej - niebiańskiego ludu, niebiańskiego świadectwa; czegoś, co reprezentuje i wyraża niebiańską myśl. Gdzie zatem jest? "Bóg chwały ukazał się ojcu naszemu Abrahamowi" i on stal się ogniwem pomiędzy porażką a zrozumieniem

Jozue i Kaleb podjęli to wyzwanie. Oto historia porażki na pustyni. Gdzie w ich przypadku jest niabiańskość? Gdzie jest Boża myśl? Bóg jednak nie zrezygnował. Może się wydawać, że to zniknęło; było tak ciągle na nowo. Ale niebo interweniuje i dostarcza ogniwa pomiędzy porażką a triumfem nieba. Tym ogniwem jest pionier. Pan musi mieć takie narzędzie, aby stanąć przeciwko porażce i ponownie otworzyć niebiańską drogę do zrozumienia.

Prawdopodobnie mówisz: "A co to ma wspólnego ze mną?" Pytasz: "Tak, to są wszystko wspaniale pomysły. To jest prawda; jasne, że to biblijna prawda, ale w jaki sposób wpływa to na mnie?" Cóż, tak po prostu jest. Nikt nie lubi przebywania w trudnej sytuacji i cokolwiek byśmy powiedzieli na ten temat, Pan ma zawsze dla nas wyjście.

I dzisiaj wielką potrzebą chrześcijan jest przywrócenie do pełnego niebiańskiego zamiaru. Zajęli się bowiem czymś innym. Zaangażowali się w coś mniejszego i zgoła innego. Zawsze tak było. Nowy Testament został napisany prawie w całości z tego powodu.

Lud Boży jest zawsze co najmniej w takim niebezpieczeństwie - co najmniej w niebezpieczeństwie. Grawituje duchowo ku temu światu i w taki czy inny sposób traci swoje niebiańskie świadectwo Panuje tam zawsze nacisk, by zaniżyć, a Pan potrzebuje życia, które widziało i stało się jak ci, dla których centrum grawitacji życia zostało przeniesione z tego świata do nieba. U takich ludzi jest ten zmysł - czy potrafią zinterpretować coś czy nie, czy są w stanie wdrożyć to w system prawd, doktryn, biblijnego nauczania, czy nie - istnieje to poczucie, że znajdują się na linii wielkiego przeznaczenia, która jest poza tym, co może dostarczyć ten świat; że zostali pochwyceni przez coś, co mogą tylko określić mianem niebiańskiego powołania, które ich trzyma

Pan potrzebuje takich ludzi, którzy nie mogą być usatysfakcjonowani obecnym stanem rzeczy Nie jest to w ogóle kwestia umysłu, czy rozumu. To jest wewnątrz nich; oni wiedzą, że Bóg coś uczynił Ponieważ Bóg coś uczynił, są zobowiązani do czegoś o wiele większego niż słabe ograniczenia tego życia i tego świata. Zostali wewnętrznie połączeni z czymś wspaniałym Powtórzę to jeszcze raz, że być może nie będą w stanie tego głosić, ale wiedzą o tym. Nigdy nie będziemy użyteczni dla Boga poza naszą wizją, naszą prawdziwą wdrożoną przez Boga wizją, poza naszym własnym zasięgiem serca. Nasza miara wizji zadecyduje o mierze naszej użyteczności. 0, jakże potrzeba tej niezmierzonej miary nieba w sercach ludzi! To jest dzisiejsza potrzeba.

Pozwólcie, że zakończę podkreślając raz jeszcze, że choć jest to niebiańskie powołanie, o którym Apostoł tak wiele mówi, jest to również najtrudniejsza droga -obfituje w każdego rodzaju trudności. Jest ono jednak prawdziwe, jest prawdą, i jest ostateczne, gdyż niebo jest natura, mocą, życiem, porządkiem, który ma napełnić ten świat i wszechświat.

T. Austin-Sparks (1954)





Chciał(a)bym przesłać ten artykuł pocztą elektroniczną na adres:

Moje imię i nazwisko:



Wersja HTML, Copyright by Czytelnia Chrześcijanina, 1998