„Prawdą jest, że człowiek stawszy
się złym drzewem, nie może ani chcieć ani czynić nic innego jak tylko zło.”
„Fałszem jest, jakoby wola
człowieka, zdana tylko na samą siebie, mogła czynić dobro lub zło, ponieważ nie
jest ona wolna, lecz uwięziona.”
„Nie leży to w mocy woli człowieka,
aby chcieć albo nie chcieć to wszystko, co przed nami.”
„Człowiek nie może według
przyrodzonej natury swojej chcieć, aby Bóg był Bogiem. Owszem, człowiek sam
wolałby być Bogiem, a Bóg żeby nie był Bogiem.”
„Najlepszym i niewątpliwym
przysposobieniem i jedyną zdolnością do łaski Bożej jest odwieczne wybranie i
przeznaczenie przez Boga.”
„Fałszem jest, jakoby człowiek
uczyniwszy wszystko, co od siły jego zależy, usunął już wszystkie trudności,
znajdujące się na drodze jego do łaski.”
„Słowem, natura człowieka nie
posiada ani prawdziwej znajomości rzeczy, ani dobrej woli.”
„Ze strony człowieka nie idzie nic
naprzeciw łasce, zbliżającej się do nas, celem przyjęcia takowej, wyjąwszy
chyba słabość naszą, ba, nawet i odpór.”
„Nie ma cnoty moralnej, w której
nie byłoby dumy, żałości, słowem grzechu.”
„Od początku aż do końca nie
jesteśmy panami, lecz niewolnikami swoich czynów.”
„Nie stajemy się sprawiedliwymi
przez czyny sprawiedliwe, lecz stawszy się sprawiedliwymi, pełnimy sprawiedliwe
czyny.”
„Gdyby formuły sylogizmu dały się
zastosować do rzeczy Bożych, to artykuł o Trójcy Świętej należałby do dziedziny
wiedzy a nie wiary.”
„Słowem, Arystoteles jest dla
teologii tym, czym ciemność dla światłości.”
„Człowiek jest większym wrogiem
łaski Bożej niż zakonu”.
„Kto w stanie łaski Bożej nie stoi,
ten nieustannie grzeszy, chociażby i zabójstwa, kradzieży, cudzołóstwa nie
pełnił.”
„Taki człowiek grzeszy, albowiem
zakonu Bożego według ducha nie wykonuje.”
„Nie zabijać, nie cudzołożyć, a
zwłaszcza jedynie na zewnątrz przez zaniechanie samego czynu, to chyba
sprawiedliwość obłudników.”
„Zakon i wola człowieka to bez
pośrednictwa łaski Bożej dwaj nieprzejednani wrogowie.”
„Czego zakon wymaga, tego wola
nigdy nie pełni, chyba że jej bojaźń albo miłość na pozór udawać każe, jakoby
to uczynić chciała.”
„Zakon jest katem woli człowieka,
który tylko przez dziecię, które się nam narodziło (Iz. 9, 6), zwyciężony być
może.”
„Zakon potęguje grzech, albowiem
wyzywa i odpycha wolę.”
„Lecz łaska Boża zasila
sprawiedliwość przez Jezusa Chrystusa, który wpaja w serce człowieka miłość
zakonu.”
„Każdy uczynek wynikający z zakonu
wydaje się na zewnątrz dobrym, lecz wewnątrz jest grzechem.”
„Jeżeli wola człowieka nie
doznawszy łaski Bożej w myśl zakonu działa, to czyni to z samolubnych pobudek.”
„Przeklęci są wszyscy, którzy czynią uczynki zakonu.”
„Błogosławieni wszyscy, którzy
czynią czyny łaski Bożej.”
„Dobrym zakonem, z którego żywot
pochodzi, jest miłość Boża, rozlana w sercach naszych przez Ducha Świętego
(Rzym. 5, 5).”
„Łaska nie jest nam dana, abyśmy
częściej i łatwiej dobre czyny czynili, lecz dla tego, ponieważ bez łaski nie
jesteśmy w stanie czynić uczynki miłości.”
„Boga miłować znaczy tyle, co
samego siebie nienawidzić i prócz Boga nie znać niczego.”
A zatem przypisuje Luter wszystko
dobre, co człowiek wypełnić może, jedynie Bogu. Nie rozchodzi się tedy o
prawdę, niby o łatanie woli człowieka, owszem całkiem nowa wola musi być mu
darowaną. Tylko Bóg może to powiedzieć, bo on jedynie może to wykonać. Jest to
jedna z największych i najważniejszych prawd, które w ogóle duch ludzki poznać
jest w stanie.
Lecz utrzymując zasadę o
bezwładności woli człowieka umiał Luter ominąć błąd przeciwnego znowu rodzaju.
Powiada on w ósmym zdaniu tak:
„Stąd nie
wynika, jakoby wola człowieka z natury była złą, a zatem, jak uczą
manichejczycy, istotą złego. Natura człowieka była pierwotnie dobra, lecz
odwróciła się od dobra, którym jest Bóg, i zwróciła do złego. Pozostaje jednak
jej wzniosłe i święte pochodzenie, i z pomocą Bożą może stać się zdolną
odzyskać je na nowo. Zadaniem chrześcijaństwa jest przywrócić ten stan
pierwotny. Ewangelia wyobraża nam człowieka w stanie poniżenia i bezwładności,
lecz także znajdującego się pomiędzy stanem podwójnej chwały i podwójnej
wielkości, a mianowicie chwały minionej, którą utracił, i chwały przyszłej, do
której jest powołany. Taka jest prawda; człowiek wie o tym, a jeśli się tylko
nad nią zastanowi, to nie trudno pozna, że wszystko to, co mu o obecnej jego
czystości, mocy i wielkości powiadają, jest czystym kłamstwem, którym usiłują
ukołysać i uśpić jego dumę.”
J. H. Merle d’Aubigne: Historia Reformacji XVI wieku. ss. 177-
179.