[Następny rozdział | Poprzedni rozdział | Spis treści]

MARIA - MATKA JEZUSA

Po rozważeniu wszystkiego, co było dotychczas powiedziane, następujące zdanie może być niespodzianką dla wielu - powinniśmy kochać i czcić Pannę Marię, matkę Jezusa, szczerym sercem. Kto miłuje Boga, miłuje i tego, kto pochodzi od Boga. Z tego wynika obowiązek miłości bliźniego. Kto miłuje Pana Jezusa Chrystusa, miłuje też wszystko, co jest Jego, podobnie, jak kto miłuje bliźniego, miłuje i tych, którzy należą do niego, jak rodzinę i przyjaciół. Stąd wynika obowiązek miłowania Panny Marii, matki Pana naszego Jezusa Chrystusa. Kto mógł być Mu tak bliski, jak Jego matka? Ona Go otaczała macierzyńską opieką, służyła Mu i kochała Go przez całe Jego życie, spełniając wszystkie Jego pragnienia. Ci z nas więc, którzy miłują Jezusa, muszą też miłować matkę Jego i być jej wdzięczni za wszystko, co uczyniła dla Niego.

Lecz wszystko ma swoje granice. Nie możemy miłować Panny Marii więcej niż Pana Jezusa, ani też stawiać jej ponad Niego, ani czynić z niej centrum naszego życia chrześcijańskiego.

Miejsce, które należy do Jezusa Chrystusa, nie może być oddane komu innemu, chyba że On Sam je odda. Jeśliby On za swego życia na ziemi polecił nam, abyśmy to uczynili, powinniśmy to wykonywać zgodnie z Jego Boską wolą. Lecz On nigdy nie powiedział, nie mówili też Jego apostołowie, że łaska zbawienna dla ludzi przychodzi przez Marię. Powszechne pośrednictwo Marii jest rzymskokatolickim dodatkiem, nie mającym podstawy w Piśmie Świętym. Katolicka gloryfikacja Marii jest wręcz przeciwna nauce Nowego Testamentu.

Prawdą jest, że była ona nazwana przez anioła Gabriela: "Błogosławioną między niewiastami". Jako taka jest też ona uznawana i uwielbiana przez ewangeliczne chrześcijaństwo. Muszę się przyznać, że ja, podobnie jak i inni katolicy miałem błędne pojęcie o sposobie, w jaki Maria jest uwielbiana przez protestantów. Dopiero gdy wszedłem w kontakt z nimi, zobaczyłem swój błąd. Nikt więcej w swoim sercu nie kocha Marii niż tak zwani protestanci. Lecz w świetle nauki ewangelii oni nie mogą jej postawić nad Pana Jezusa Chrystusa. Nigdzie w Piśmie Świętym nie jest powiedziane, żeby ona była nazywana Powszechną Pośredniczką, Królową Aniołów lub że od niej zależy otrzymanie łaski i błogosławieństwa Bożego.

Czytamy w ewangelii, że gdy Matka Jego szukała Go i gdy Panu Jezusowi powiedzieli: "Oto matka twoja i bracia twoi szukają cię", odpowiedź, którą On dał zadziwi katolików, przyzwyczajonych do jej tytułu "Królowa Nieba". "Któż jest matką moją albo braćmi moimi? I spojrzawszy dookoła - po tych, którzy koło niego siedzieli, rzekł: oto matka moja i bracia moi. Albowiem ktobykolwiek czynił wolę Bożą, ten jest bratem moim i siostrą moją, i matką moją" (Mk.3,35-36).

Podobnie, gdy pewna niewiasta, podniecona Jego mową, zaczęła gloryfikować Pannę Marię, mówiąc: "Błogosławiony żywot, który Cię nosił i piersi, któreś ssał", Pan Jezus zamiast pochwalić ją za to, że wielbiła Marię, której zgodnie z nauką katolicką ta chwała się należała, i zamiast zachęcić innych, by poszli za przykładem tej kobiety, odpowiedział niewieście: "Owszem, błogosławieni są, którzy słuchają słowa Bożego i strzegą go" (Łk.11,27-28).

Pan Jezus nie przeczył temu, że ona jest błogosławiona, lecz w obu tych przypadkach kierował uwagę nie na jej przywilej, lecz raczej na jej wiarę i posłuszeństwo Słowu Bożemu.

Zupełnie co innego można zaobserwować u rzymskokatolików. Wielka cześć oddawana Marii spowodowała, że w tym kościele jest więcej świątyń, zakonów poświęconych i dających uwielbienie Marii niżeli Panu Jezusowi. To jest kompletnym odwróceniem wartości.

Na takie wywody katolicy odpowiadają: "Ona jest naszą Matką". Chciejmy więc zanalizować to katolickie twierdzenie. Jest ono oparte na słowach Pana Jezusa wypowiedzianych na krzyżu: "Oto matka twoja" (Jn.19,27). Św. Jan jest jedynym ewangelistą, który to zapisał. Katoliccy komentatorzy przypisali tym słowom Pana naszego takie znaczenie, że On uczynił Marię matką wszystkich pokoleń ludzkich, tych, które były, są i będą oraz że polecił jej wszystkich ludzi jako synów.

W ewangelii jest wyraźnie zaznaczone, że Pan Jezus polecił wszystkich ludzi Piotrowi, gdy rzekł: "Paś baranki moje, paś owce moje" (Jn.21,15-17).

Pan Jezus nie miał stad owiec lub baranków. Widocznie mówił On o ludziach. Polecił Piotrowi tych, których uważał za owce ze Swego stada, od których miał być wkrótce odjęty pasterz. "Zaopiekuj się nimi, Piotrze, paś je dobrą nauką, którą przyjąłeś ode mnie".

Dlaczegoż więc Jezus polecił owce swoje Piotrowi, jeśli już przedtem oddał je pod opiekę Marii, nie tylko jako pasterki, lecz jako matki? Czyżby nie miał On zaufania do Swej matki lub myślał, że opieka jej jest niedostateczna? Te dwie wypowiedzi Pana naszego w katolickiej interpretacji zaczynają przeczyć jedna drugiej i tracą sens. Prawdą pozostaje, że Pan Jezus matkę swoją polecił opiece apostoła Jana, a ludzi polecił opiece apostoła Piotra.

Gdyby Pan Jezus chciał, byśmy Marię uznawali za naszą matkę, powiedziałby do tych, którzy stali koło Jego krzyża: "Oto matka wasza", zamiast mówić tylko do Jana: "Oto matka twoja". Nic by Mu też nie przeszkodziło powiedzieć do matki swojej: "Oto dzieci twoje". Gdyby podczas Jego ukrzyżowania nie było tam nikogo innego oprócz Jana, katolicka interpretacja byłaby usprawiedliwiona, lecz wiemy, że tam była Maria Magdalena i inne pobożne niewiasty, byli tam uczniowie i inni.

Ewangelia mówi o tym bardzo wyraźnie, że Pan Jezus mówił tylko do Jana, prosząc go, by on był synem dla Marii, by miał staranie o nią, jak syn pocieszał ją w jej osamotnieniu z synowską miłością. Potem, zwracając się do Marii prosił ją, by nie rozpaczała, a wzięła Jana, Jego ukochanego ucznia, na Jego miejsce, jak syna.

Nie ma podstawy do zrozumienia słów Jezusa: "Oto matka twoja" w przenośnym znaczeniu. Znalazł się jednak pewien mówca, który stworzył całą poezję z tych słów. Poezja ta stała się dość popularna, tradycja ją przechowała i na niej został oparty katolicki kult Marii.

Nie zapominajmy tego, co było mówione odnośnie nieomylności papieża i dania kluczy Piotrowi. Pan Jezus wiedział, co i jak po wiedzieć, wyrażał swoje myśli jasno i jednoznacznie.

[Następny rozdział | Poprzedni rozdział | Spis treści]